Gaya – Barddhaman pociągiem
W styczniu do Bodhgai przyjeżdża Dalaj Lama w związku z Inicjacją Kalachakry i miasteczko przeżywa wówczas prawdziwy rozkwit.
Prócz zwyczajnych turystów spragnionych widoku światowej sławy persony oraz pragnących zaliczyć jeszcze jeden obiekt światowego dziedzictwa architektury, przyjeżdżają całymi autobusami mnisi klasztorów buddyjskich z całego świata. Swój dochód mają nareszcie niezwykle mili i komunikatywni mieszkańcy tybetańskich obozów uchodźczych. Bodhgaja – choć ciągle niepozorna – w okresie zimowym zamienia się w istny kurort i dookoła wszelkich tradycji klasztorów buddyjskich i osiedli niewykończonych domków mieszkalnych wyrastają miasteczka namiotowe.
Komunikacja
Z Bodhgai do stacji w Gai pojechaliśmy rikszą, cena ustalona to 250rs. Ponieważ driver nie omieszkał pokazać nam dodatkowych atrakcji po drodze – jaskinię Mahakali oraz lokalny folklor na przedmieściu, podróż była nieco wyboista i nasze dzieci zwróciły po drodze swoje śniadanka. Stąd – nasza własną decyzją – cena podrosła do 300rs.
Podróżując z Gai do Santiniketan obraliśmy krótszą drogę z przesiadką w Barddhaman. Jest też dostępne bezpośrednie połączenie kolejowe z Gai do Santiniketan Bolpur, trwa jednak – zamiast planowych ośmiu godzin – planowe dwanaście.
Bilet zakupiliśmy bezpośrednio w agencji Indian Railway – unikając prowizji tourist office – która znajduje się w Bodhgai w pobliżu głównego skrzyżowania (niedaleko od bankomatu State Bank of India i klasztoru Shechen). Dwa dni przed odjazdem koszt jednego biletu Doon Expressem – ze stacji Gaya do Barddhaman wyniósł 388rs w Sleeper Class. Należało wypełnić formularz z danymi osobowymi (imię, nazwisko, wiek, numer paszportu), podaniem numeru telefonu w Indii.
Czekając na Doon Express, który – planowo – powinien był przyjechać o 21.20 dokonaliśmy pieszego rozpoznania miasteczka Gaja. Kafejek generalnie było brak, prócz rzędu barów przy stacji, które – co dla nas było istotne – oferowały także potrawy mięsne i rybne.
Gayapuri miejscem pielgrzymek
Gaya Junction stanowi popularny węzeł komunikacyjny dla buddyjskich pielgrzymów zdążających do Mahabodhi Temple w Bodhgaya. Prócz tego jednak Gaya ma długą historię jako starożytne miejsce pielgrzymek.
To święte miasto hinduskie ze starożytną świątynią Mangla Gauri położoną na szczycie wzgórza. W epopei Mahabharata miejsce nazywa się Gayapuri i stanowi istotne miejsce ofiarowania.
Według pism Ramayany Rama przybył tu nad brzegi rzeki Phalgu w towarzystwie swojej żony Sity i młodszego brata Lakshmana, aby ofiarować pind-daan za duszę ojca Dasharatha… Dzisiaj Gaya jest ważnym miejscem pielgrzymek hinduskich.
Oczekiwanie i podróż
Późnym popołudniem wróciliśmy na stacje i grzecznie czekaliśmy na pociąg. Tablica dworcowa powiadomiła nas ok. godziny 20.00 o spodziewanym opóźnieniu o cztery godziny. W sumie czekaliśmy 9 godzin. Ostateczna godzina przyjazdu miała być jednak o 5.45. Wczesnym rankiem więc zebraliśmy się i poszliśmy na peron. Na peronie spędziliśmy przy czaju i ciasteczkach kolejne dwie godziny, po czym wsiedliśmy wreszcie w pociąg.
Doon Express wyruszył ze stacji Gaya o godzinie 7.30.
W wagonie spotkaliśmy wielką bengalską rodzinę i podróż był bardzo wesoła – zobacz film poniżej!
Do Barddhaman przyjechaliśmy o godzinie 14.30. Kupiliśmy w dworcowej kasie bilet do stacji Bolpur Santiniketan. Cena biletu 18rs. Pociąg jeździ co godzinę lub co dwie. Odjechaliśmy o godzinie 16.30.
Do Bolpur przyjechaliśmy około 18. Na stacji czekali na nas na stacji gospodarze naszego domku.
» #dalajlama #bodhgaya #kalkuta #howrah #santiniketan #bengalzachodni #doonexpress
» #buddyzm #klasztorybuddyjskie #kulturatybetu #swiatynieindii #kulturaazji