Pałac Victorii i kolkata healing drum circle

Pałac Victorii i kolkata healing drum circle

Sobota była dla nas zupełnie niesamowita, głównie z powodu pełni księżyca.

Spośród szerokiej gamy atrakcji turystycznych, jakie oferuje Kalkuta, jako najbardziej bazowy must see wybraliśmy Victoria House, czyli pałac królowej Viktorii z okresu brytyjskich rządów. Obecnie mieści się w nim muzeum. Nie było tam jednak niebotycznych ilości niepowtarzalnych eksponatów.

Pałac otoczony jest fosą i ogrodem królewskim, w którym Indusi lubią urządzać sobie piknik. Wielu z nich przychodzi tutaj tylko w tym celu – właśnie, by urządzić sobie królewską majówkę i strzelić selfie w królewskich pieleszach.

Nie mieliśmy dla królowej wiele czasu, dlatego że o godzinie 15 zaczynał się kolejny punkt naszego programu.

Pojechaliśmy nad Ganges, w pobliżu James Prinsep Ghat, gdzie dzieci nasze – jak przystało na prostolinijne, prawie już indyjskie maluchy – podkradły u kogoś frytki.

Edo poszedł wiec na poszukiwanie frytek, aby nakarmić swoje głodne dzieci, a tymczasem powoli na pasażu nad rzeką zbierali się ludzie z instrumentami.

Medytacja , albo raczej music performance, czy raczej – co dla kogo znaczy – impreza, zaczęła się o 4 po południu. Mnie osobiście bardzo cieszyły niektóre ulubione przeze mnie instrumenty, którymi dysponowali muzycy: didgerido i kij deszczowy. Bębny, gitary, głośny wokal i kilka rozszalałych w tańcu babek… Oprócz muszli, dających głośny dźwięk, swój klimat robił przejeżdżający pociąg… zbliżanie się, apogeum…

Performance trwał około godziny i najbardziej niesamowity efekt synchronizacji kalkuckich muzyków z miejską komunikacją był na koniec: po wyciszeniu wszystkich instrumentów przyjechał kolejny pociąg i wydał przeciągły gwizd o takiej głośności, że przebijał wszystkie rozmowy i w ogóle wszystko dookoła… Moja Nadiucha zdecydowała się zatkać uszy. Myślę, że były to osobiste serdeczne pozdrowienia dla muzyków od kalkuckiego maszynisty.

Rdzeń ekipy, która spotkała się na tą sesję stanowi grupa o nazwie Kolkata Healing Drum Circle.

Spotkanie nad rzeką muzycy robią raz w miesiącu w dniu pełni księżyca, między trzecią a piątą po południu. Na koniec mieliśmy przepiękny zachód słońca z zarysem Vidyasagar Setu, przypominającego do złudzenia most w San Francisco.

Planując wypad do Kalkuty warto ustawić sobie wizytę tak, by wpaść nad rzekę, w pobliżu Kolkata Maidan w dzień pełni; spotkanie muzyków jest bardzo osobistym doświadczeniem…

Artykuły powiązane