Rozumienie siebie źródłem zdrowia
Czym są dolegliwości takie jak trądzik, wypryski, cera wrażliwa?
A problemy naczyniowe?
I co robić z bólem w kościach, który pojawia się jesienią?
Oczywiście, można przyjąć, że przyczyna dolegliwości fizycznych leży zawsze w niezdrowym trybie życia, w jedzeniu niewłaściwych rzeczy, w niewłaściwych ilościach, w małej ilości ruchu, w paleniu papierosów, czy nadużywaniu innych rzeczy…
I będzie w tym racja. Ale jednym z najważniejszych czynników wpływających na stan naszego ciała jest stan naszego umysłu. I to, jak się z nim obchodzimy jest naszym kluczem do zachowania zdrowia bez specjalnie głębokiej ingerencji medycznej.
Od kilku lat namacalnie dostrzegam doświadczanie wpływu emocji na ciśnienie krwi w naczyniach, głównie głowy i mózgu. A także wpływu emocji na samopoczucie fizyczne. Zaczęłam już doceniać tak istotną rzecz jak higiena emocjonalna…
Lepiej późno, niż wcale… 😀 Niech moja historia będzie motywacją dla tych mądrych, którzy „to wieeedzą…” ale zawsze odsuwają na potem.
Owszem, wcześniej – głównie właśnie ze względu na dolegliwości skórne i tak zwaną cerę wrażliwą – również wyznawałam pogląd, że jest ona (owa higiena) istotną rzeczą. Jednak od poglądu daleko do praktyki.
Dopiero teraz – ponieważ realnie czuję proste powiązanie pomiędzy falami emocji, które przepływają przez mój ekran, a jakością życia oraz zakresem zarządzania tym cennym i jedynym narzędziem jakim jest dla mnie moje ciało.
Przyczyny dolegliwości naczyniowych i skórnych leżą w gwałtowności podążania za emocjami, podszytej jeszcze nieszczerymi działaniami, nieuświadomioną motywacją – szczególnie w momencie gdy dążenia te zamieniają naturalny stan, jakim jest spokój na gwałtowny myślotok związany z zespołem emocji, jaki je wywołał.
» Czasy obecne: przemijanie odwiecznych wartości
Ogólnie nazywa się to medytacją i zajmują się tym całe rzesze ludzi. Wielu z nich jednak nie do końca rozumie sens takiej praktyki, a jeszcze więcej woli wciąż i wciąż powracać starymi nurtami.
Z higieną ściśle powiązane jest oddychanie. To jak woda dla ciała. Każdy oddech to reset. I tak traktuj swoje życie.
Głęboki pełny oddech – za każdym razem, gdy coś przeszkadza w życiu.
Wydaje się, że kiedyś wcześniej odporność ludzi na zachorowania była większa. Pomijam teraz wpływ całej plejady antybiotyków i rzeszy innych „zdrowych” chemikaliów, jakie spożywamy w naszej żywności. Różnica leży głównie w tym, że wcześniej łatwiej było człowiekowi znaleźć trzy minuty na wsłuchanie się w swoje ciało – chociażby przynajmniej dopiero wtedy, gdy coś dolega. Jeżeli stanąć prosto, zamknąć oczy, wziąć wdech i delektować się – odsuwając na kilka sekund wszystkie inne myśli i mózgowe fale – tą falą, która przepływa przez ciało, może udać się odzyskać komunikację z własnym organizmem. Wtedy nie zatrzymuj – ani nie folguj lenistwu – impulsu, by zrobić jakiekolwiek dalsze ćwiczenia, na które nadejdzie chęć.
To nazywa się joga. Nie trzeba uczyć się specjalnych programów asan, by się tym zajmować. Pierwszym – i najważniejszym – krokiem jest wziąć wdech i poczuć jak energia płynie przez ciało.
Są jeszcze tak ciężkie rzeczy, jak nowotwory. I tak samo ciężkie bywają emocje strachu. Co to za uczucie, gdy na sercu leży ciężki kamień, nie pozwalający głębiej oddychać? To właściwie osobny temat – również emocjonalny!
» Jeśli chodzi o nowotwór… choroba strachu i wstrzymywanych emocji
Rozumienie się z własnym organizmem to najlepsze lekarstwo, jakie kiedykolwiek istniało, absolutnie bez skutków ubocznych. Nawet kiedy pojawiają się jakieś dolegliwości, strzykania, wystarczy z nim porozmawiać, a ono zechce z nami współpracować. Zrzucanie odpowiedzialności za regulację procesów w organizmie na doktorów i farmaceutykę to trochę tak, jakby własnemu dziecku powiedzieć: idź nie zawracaj głowy, bo nie mam czasu.
W hinduskiej kulturze jeden lub dwa razy w miesiącu każda kobieta znajduje czas dla Siebie. I wiele z nich pilnuje również i swoich mężów, by o siebie zadbali. Elementem takiego dnia jest między innymi post.
» Technologia realizacji marzeń
Wszystko lepiej działa, jeżeli żyć z otwartym sercem – nie masz nic do ukrycia.