Najstarszy na świecie guru, Swami Sivananda

Najstarszy na świecie guru, Swami Sivananda

Guru Swami Sivananda twierdzi, że ma ponad 125 lat. Według jego karty Aadhaar – indyjskiego odpowiednika numeru pesel – Sivananda urodził się 8 sierpnia 1896 roku w przedrozbiorowym Bangladeszu.

Opowiadając się za minimalistycznym i „wolnym od pragnień życiem”, Sivananda może być najstarszą żyjącą osobą na świecie. Według Księgi Rekordów Guinnessa, rekord bycia najstarszą żyjącą osobą na świecie należy obecnie do Japończyka Kane’a Tanaki, w wieku 119 lat, ale zwolennicy Sivanandy twierdzą, że są w trakcie ubiegania się o zapis w jego imieniu.

Pomimo pochwał i uwagi mediów jest w nim coś skromnego. Samozwańczy asceta i guru jogi mówi, że od 43 lat mieszka w jednym pokoju w pobliżu Durga Mandir w Varanasi i twierdzi, że to jego idealny sposób życia przyciąga do niego ludzi.

„Prosta dieta, dobrze uregulowane, zdyscyplinowane i pozbawione pragnień życie. Nie biegam za pieniędzmi. Szczęście przychodzi automatycznie. Bhajan utrzymuje umysł w spokoju” – powiedział w wywiadzie dla ThePrint Sunday.

Jego codzienna rutyna pozostaje taka sama od lat. Codziennie wstaje o 3 nad ranem i idzie na półgodzinny spacer. Ma tylko dwa posiłki dziennie, bez śniadania.

„Po bhajan uprawiam jogę, a następnie ścieżkę Geeta i Chandi-paath (intonowanie pism świętych). Potem spędzam trochę czasu na słońcu, a o 12 w południe jem lunch złożony z dwóch chapati, aloo chokha lub soczewicy” – mówi. Kolacja ponownie składa się z chapati z soczewicą lub warzywami. Oprócz ścisłego przestrzegania zasady trzech litrów wody dziennie, Sivananda trzyma się również minimalnego spożycia soli morskiej i oleju.

Ponadto unika owoców i mleka, ale bardziej z przyczyn filozoficznych gdyż czuje, że nie powinien cieszyć się takimi luksusami, gdy biedni nie mogą sobie na nie pozwolić. Spożywa owoce tylko wówczas, kiedy ktoś go do tego usilnie namawia.

Dla długiego i zdrowego życia guru jogi sugeruje regularne ćwiczenia oddechowe, w tym sheetali mudra – ćwiczenie oddechowe dla ludziom w każdym wieku, o którym uważa się, że uspokaja umysł. Jako wyszkolony ekspert od jogi i pranajamy, nadal potrafi stanąć na głowie, pomimo swoich 125 lat. Sivananda twierdzi również, że nigdy nie odwiedził szpitala w celu leczenia, poza rutynowymi kontrolami.

Sivananda nie pamięta dokładnie swojego wczesnego życia. Mówi, że to, co wie o tamtych latach, opiera się na tym, co usłyszał od swojego guru, Swamiego Onkaranandy Goswami, któremu ubodzy rodzice oddali go jako dziecko.

„W wieku czterech lat zostałem przekazany mnichowi i to pod jego opieką zacząłem jeść ryż, soczewicę z warzywami. W domu mojej matki miałem tylko wodę odcedzoną z gotowania skrobii. Kiedy miałem sześć lat, moi rodzice zmarli tego samego dnia – matka zmarła przed wschodem słońca, a ojciec zmarł po wschodzie słońca. Nie mieli pieniędzy, nie mieli jedzenia” – opowiada Sivananda.

Po odprawieniu ostatnich obrzędów swoich rodziców w wieku sześciu lat, Sivananda zaczął wędrować z miejsca na miejsce ze swoim guru.

„Spędziłem trochę czasu w Nabadwip, Bengal i około dwóch lat we Vrindavan, a następnie przyjechałem do Varanasi” – opowiada.

Nie mając wykształcenia szkolnego, Sivananda mówi, że otrzymał szkolenie w zakresie wiedzy jogicznej i duchowej pod kierunkiem Onkaranandy Goswami. Następnie zajął się sprawą osób dotkniętych trądem w Puri, Odisha, którym nadal pomaga w zakresie pożywienia i w innych potrzebach. Jak mówi, zaczął pomagać chorym na trąd 55 lat temu.

„Oni nie mają jedzenia ani ubrań, są całkowicie zależni od Boga. Daję im tylko jedzenie i są szczęśliwi. Moi zwolennicy zbierają wszystko, a my po prostu je dystrybuujemy” – mówi.

Guru jogi ma zwolenników w całym kraju i za granicą, którzy zbierają fundusze na coroczne spotkanie w Puri w grudniu. Komunikat Rashtrapati Bhavan wyszczególnia jedzenie, ubrania, koce, moskitiery, przybory kuchenne i inne potrzebne przedmioty jako darowizny przekazane przez niego tym pacjentom.

„Istnieją setki wyznawców Swamiji z Indii i innych krajów – jak Anglia, Niemcy i Australia. Niektórzy z nich podarowali mu domy, aby prowadził aśramy, uczył jogi i spotykał się z jego wyznawcami. Budynek Ashramu Sivananda w Varanasi również został mu podarowany. To samo dotyczy domu, w którym mieszka. Nie ma salda bankowego” – mówi jeden z nich, Ram Biswas.

Misja życiowa Sivanandy jest opisana w książce Rog Arogya. Została ona napisana przez jednego z jego wyznawców, Ashim K. Pyne na podstawie nauk guru jogi. Książka zawiera wskazówki dotyczące dobrego zdrowia, technik jogi, zdrowych relacji i duchowych mantr.

Swami mówi, że jego zwolennicy często oferują mu prezenty i pieniądze, ale on odmawia tego ostatniego. „Jak mogę to wziąć? To nielegalne i nieprzyzwoite” – mówi do darczyńcy, który próbuje zaoferować mu pieniądze w obecności ThePrint. Darowizny są mile widziane tylko na rzecz chorych na trąd, jak mówią jego wyznawcy.

W tym roku Swami  Sivananda odebrał za osiągnięcia jako guru jogi czwartą największą w Indiach nagrodę cywilną Padma Sri. Jednak Sivananda nie jest nowicjuszem w nagrodach: w 2019 roku odebrał nagrodę Yoga Ratna Award w Bengaluru. Dla Sivanandy ostatecznym celem jest wyzwolenie. Swojemu guru i „satvic life style” przypisuje on dobre zdrowie.

Artykuły powiązane