Sri Meenakshi Gurukkal – 70-letnia adept Kalaripayatu
Niska przyczajona postawa, kamienne, niewzruszone spojrzenie…
i oczywiście , ostry miecz stalowy w prawej ręce i mosiężna tarcza w drugiej, przestraszyłaby każdego napastnika zarówno w dzień jak i w nocy. Jedyne przychodzące na myśl skojarzenie to „gniewny tygrys gotowy do ataku!”
Ale ten tygrys jest ubrany w sari, ma około siedemdziesięciu lat i ma najpiękniejszy, ciepły i kochający uśmiech, gdy jest poza ringiem walki.
„Nie spodziewałam się tego. Kiedy dostałam telefon, najpierw myślałam, że to pomyłka. Nagroda naprawdę nas zaskoczyła” – wyjaśnia Meenakshi amma opowiadając o tym, jak otrzymała nagrodę Padma Shri Award w tym roku.
Meenakshi amma lub Meenakshi Gurukkal – jak tytułuje się nauczycieli – jest jedną z najstarszych kobiet guru antycznej sztuki walki Kalaripayattu, pochodzącej oryginalnie z południowoindyjskiego stanu Kerala. Meenakshi amma pochodząca z malowniczego małego miasteczka Vadakara, leżącego około 45 km od Kannuru w Kerali – jako adept antycznej sztuki – wstrzymała proces starzenia się ciała.
Siedząc na gliniastej podłodze swego centrum treningowego krytego dachem z blachy falistej – które przypomina plan filmowy z chińskiego filmu o samurajach – Meenakshi amma jest absolutnie skromna, pokornie witająca swych gości bardzo uprzejmym „Namaste”.
Wspominając swoje dzieciństwo wyjaśnia, że Kalaripayattu było częścią jej życia od kiedy ukończyła 7 lat. Wtedy to po raz pierwszy ojciec zabrał ją na performance grupy Kalari. „To było na długo przed nastaniem niepodległości Indii. Mój ojciec był był absolutnie przekonany, że zarówno moja siostra jak i ja powinnyśmy uczyć się tej sztuki” – wspomina.
Widząc zaangażowanie i zdolności dziewczynki ojciec zapisał ją by uczyła się i trenowała pod okiem mistrza Raghavan. “Zakończyło się to tym, że babcia poślubiła swego nauczyciela” – komentuje jej 27-letni wnuk, Jittin Jayan, który porzucił swą pracę w Chennai i przyjechał tu, by pomóc swej Ammamma – babuni – przyjmować przedstawicieli mediów oraz wzrastającą liczbę gości przybywających z gratulacjami po ogłoszeniu przyznania nagrody Padma Sri Award.
„To było bardzo wzruszające. Appaapan – mój dziadek – został lekko ranny i zaczął krwawić podczas jednego z pokazów Kalari. Widząc troskę swojej uczennicy i jej łzy, złożył jej propozycję małżeńską” – kontynuuje opowieść Jittin ignorując ostrzeżenie swej babci.
To oczywiście musiało zaowocować jeszcze bliższym związkiem z keralską sztuką walki. W wieku 17 lat – kiedy wyszła za mąż – wzięła wraz z mężem współodpowiedzialność za prowadzenie centrum szkoleniowego Kadathanadan Kalari Sangam.
Centrum otoczone jest wysokimi drzewami i zielenią, co oczywiście jest dość rozpowszechnione w Kerali. Każdego roku w sezonie treningowym (od czerwca do września – do końca trwania monsunu) ma ona około 150 uczniów w wieku od sześciu do dwudziestu kilku lat. Ćwiczą tutaj podskoki, obroty w powietrzu, przykucnięcia, władanie Otta (mieczem), władanie sharira vadi (długim drewnianym kijem), Urmi (długimi stalowymi taśmami) itp. – elementy północnokeralskiego stylu Kalari.
W tym miejscu nie istnieje różnica płci ani podział kastowy. Liczba uczennic i uczniów jest zazwyczaj porównywalna. Nie ma także opłat. Po zakończeniu sesji szkoleniowej student płaci gurudakshina według swoich możliwości.
Informacje na temat Kalari znaleziono w antycznej literaturze Tamil Sangam z okresu od 300 p.n.e. do 300 roku n.e. Stanowiła ona główny element szkoleniowy dla wojowników w północnej i środkowej części Kerali oraz południowej części Tamil Nadu. Zgodnie z legendami istnieją dwie postacie uważane za twórców południowego Kalaripayattu – mędrzec Agastya oraz Lord Parasurama. Po wielowiekowym okresie świetności ta forma sztuki walki została zapomniana, jednak później nastąpił czas odrodzenia i odzyskano dawną spuściznę antycznych mistrzów.
Każdy ruch i skok w Kalari jest tak płynny i wdzięczny, że przypomina jedną z tradycyjnych form tańca w Kerali. Wielu praktykujących tradycyjne formy tańca w tym stanie Indii zgłębia również niektóre elementy tej sztuki walki.
Kalaripayattu stanowi element fabuły w wielu filmach współczesnego kina. Cofając się do roku 1978 – “Ondanondu Kaladalli”, produkcja filmowa przemysłu Kannada Cinema wyreżyserowana przez Girish Karnad wiernie odtwarza elementy tej sztuki. Film ten otrzymał nagrodę National Film Award. W obecnym stuleciu odnajdujemy Kalari w takich filmach jak “Aśoka”, “Mit”, “Ostatni Legion”, “Mansara”, “Komando”, “Baaghi” etc.
Kiedy młodziutka Meenakshi zaczynała trenować, można było na palcach zliczyć ilość uczennic w tamtym czasie. Dzięki wsparciu swego ojca dziewczyna kontynuowała treningi nawet w okresie dojrzewania. W latach czterdziestych i pięćdziesiątych w Indiach dziewczęta rzadko dopuszczane były do takich aktywności, szczególnie w okresie dojrzewania.
Ale Meenakshi nawet po zawarciu małżeństwa ćwiczyła wiele godzin dziennie za zamkniętymi drzwiami.
Potem przez wiele lat zajmowała się masowaniem studentów, wspierając także uczennice Mistrza i korygując ich ruchy podczas jego nieobecności. Dopiero po śmierci męża około 8 lat temu całkowicie przejęła Instytut i zaczęła publicznie nauczać oraz prezentować sztukę Kalari.
„Pragnieniem mojego męża było udostępnienie tej sztuki wszystkim, niezależnie od ich kasty i płci. Jako młody człowiek stanął w obliczu uprzedzeń i wtedy obiecał sobie nauczyć się Kalari i rozpowszechniać tę sztukę umożliwiając trening każdemu, kto chciałby się tego nauczyć” – opowiada Meenakshi amma w języku malayalam, tłumaczona przez Jittina na angielski.
Nauka Kalari – według słów Mistrzyni – nie tylko wzmacnia możliwości wojownika wobec potencjalnego oponenta, ale także zwiększa ufność ucznia. „Zasadniczo nie ma potrzeby używania broni, uczymy także wielu form walki wręcz przy użyciu gołych rak i nóg. Stanowi to wstępny oraz główny trening w Kalari” – szczegółowo opowiada Meenakshi amma podczas demonstracji na gliniastej podłodze w swoim centrum.
Na ścianach sali treningowej rozwieszone są różne rodzaje broni powszechnie używane podczas treningu. „Musimy oczywiście mieć specjalnie zgodę policji, aby je posiadać” – wyjaśnia Jittin. Podczas prezentacji sztuki Kalari często zdarza się, że odtwórca zostaje ranny. Meenakshi amma również ma głęboką bliznę pod okiem. Najczęściej zaś urazów doświadczają ręce i nogi.
» Ranjana z Nepalu – jednoręki wojownik
„Ale to jest częścią każdej formy walki kontaktowej. Adepci Kalari stosują odpowiednie metody masażu leczniczego całego ciała, także w celu właściwego gojenia ran i leczenia kontuzji. To nie tylko pomaga zwiększyć elastyczność ruchów, ale również leczy urazy mięśni, które często występują podczas ćwiczeń. Z uwagi na konieczność obfitego masażu olejowego większość treningów odbywa się podczas monsunu, gdy pogoda w Kerali jest chłodniejsza”– informuje Guru.
Kiedy nie szkoli swych studentów, uczestniczy w publicznych prezentacjach Kalari. Pomimo zaawansowanego wieku zrealizowała ostatnio ponad 60 występów z jednym z jej najstarszych uczniów – Sajil, który został przeszkolony jeszcze pod okiem samego Mistrza.
Wielu byłych studentów Raghavan otworzyło już swoje własne centra szkoleniowe. Cała rodzina Meenakshi amma – w tym także dwóch synów, dwie córki i wnuk są adeptami Kalari. Są oni przekonani o swej powinności przekazania tej sztuki następnym pokoleniom.