Nesselbeck: tam gdzie rozsiadły się pokrzywy

Nesselbeck: tam gdzie rozsiadły się pokrzywy

Pokrzyw w okolicy wprawdzie wcale nie widzieliśmy, ale to zapewne głównie dlatego, że mamy wciąż jeszcze zimę, a wzmiankowany Nesselbeck widzieliśmy po raz pierwszy.

Pokrzywy miały się rozrosnąć w okolicy za sprawą legendarnego potwora, którego w szesnastym wieku pochwycili rybacy w zatoce w pobliżu mierzei Kurskaja Kosa i znając pasję wielkiego mistrza krzyżackiego Albrechta Hohenzollerna do osobliwości, nie wypuścili tego dziwnego stworzenia z powrotem do wód zatoki,  ale wsadzili do gigantycznej beczki i zabrali go do zamku Kenigsberg.

Potwór był podobno rzeczywiście niezwykły: głowa z lwią grzywą, uszy lwa, a przednie łapy z lwimi pazurami, ale zamiast silnych zadnich łap stworzenie posiadało rybi ogon pokryty łuskami.

Niestety, za sprawą politycznych zamieszek rybacy musieli chwilowo porzucić zwierzę w drodze od Zatoki Kurońskiej do kenigsberskiego zamku królewskiego. Dziwna ryba została pozostawiona parę mil od Kvednau, przedmieści Kenigsberga – obecnie zwanych Severną Górą. Tam na strumieniu ułożono tamę i wypuszczono potwora, by później dać go księciu, gdy sytuacja się już  ustabilizuje.

Stworzenie steroryzowało mieszkańców i spowodowało niewytłumaczalny urodzaj na pokrzywy. Lew nie tylko strasznie ryczał po nocy, ale w całej okolicy kury przestały nosić jaja, a krowy dawać mleko. A brzegi zbiornika w ciągu jednej nocy zostały porośnięte gęstymi pokrzywami, które potem niepowstrzymanie rozrastały się jeszcze bardziej. Stąd wiec wzięła się nazwa tej małej miejscowości – nessel to po niemiecku pokrzywa.

Wioskę zamieszkiwali głównie ludzie ze starożytnego pruskiego plemienia Sembów, sprytni przedsiębiorczy ludzie, którzy będąc chrześcijanami pozostawali jednocześnie wierni swoim starym obrzędom i wierzeniom.

Wezwali wiec wajdelotę, widzącego którego mieli skonsultować w tej sprawie. Ponieważ straszydło uważano w pewnym sensie za strażnika i dobrego ducha regionu, nie godziło się go zabić, ale obawiano się również wypuścić go z powrotem do zatoki w obawie przed gniewem mistrza zakonu. Dlatego podobno wajdelota zdecydował pozostać na noc w pobliżu zbiornika.

Widzący przekazał rano rybakom, że lew obiecał niezwykłe korzyści w zamian za wypuszczenie go z powrotem do Kurskiej Kosy. Przy strumyku miało wybić piwne źródełko toczące mocne dobre piwo aż do nadejścia mrozów.  Wprawdzie wówczas książę bez lwa wodnego pozostał, ale chłopi z Nesselbeck przez całe lato mieli świetne piwo ze zbiornika w pobliżu ich wioski.

Od tego więc czasu – jak twierdzą lokalne zapiski – Nesselbeck stał się sławny i nadal trzyma w tajemnicy swój sekret warzenia świetnego pokrzywowego piwa.

 

A zamek podobno zbudowany został przez jednego z odległych potomków pruskich Wikingów otrzymawszy te ziemie w spadku. Na swoim herbie umieścił owego legendarnego potwora. Według kart tego zamku był on wielokrotnie zniszczony i – jak wiele okolicznych twierdz – przez prawie trzy wieki pozostawał w ruinach. Ale przedsiębiorczy Rosjanie śladem starożytnych Sembów przywrócili jego świetność.

Wraz z legendą pochodzenia piwa, która pomyślnie przynosi wdzięczną klientelę dla obiektu przywołali z przeszłości widmo zamczyska uzupełniając brakujący materiał budowlany o nowoczesne rozwiązania.

I my również znaleźliśmy się w szeregach owej klienteli z wdzięcznością popijając rzeczywiście smakowite ciemne piwsko w przeddzień moich urodzin oraz w sama ich wieczerzę i ciesząc się artystycznym zmysłem ruskich architektów, którzy w fenomenalny sposób połączyli ceglane mury z taflami szkła nawiązując do przedziwnej legendy o wodnym lwie i inwazji pokrzyw.

Nasza rodzinna impreza obfitowała w szereg wydarzeń dzięki kreatywności menagerów zamczyska: oglądaliśmy potyczki pruskich mistrzów szpady i pruskich dżentelmenów, rycerzy krzyżackich i rzymskich gladiatorów paradując w międzyczasie po salonach królewskich pośród starego uzbrojenia i myśliwskich trofeów.

Wszystkie wymienione inscenizacje możesz obejrzeć na filmach poniżej.

 

Każdy malunek naścienny, każdy element wyposażenia obiektu przyczynia się do tego, że wciąż masz wrażenie, że wykonałeś skok w czasie o jakieś pięćset lat i…

oto masz możliwość oglądania malowideł wyobrażających fantazje średniowiecznych twórców, o których nie mówi się w szkołach…

Wyjątkowych wrażeń zaznają piwni konsumenci zmuszeni do odwiedzenia miejsca, w które król chadza piechotą. Toalety mają tam stałych użytkowników kościstej dość kondycji zajmujących za szkłem siedzenia na inkwizytorskich krzesłach, a męska toaleta jest dodatkowo zaopatrzona w niezwykle pomysłową gilotynę umieszczoną nad pisuarem.

 

Nie są to już wszystkie fenomeny miejsca. Creepy tematyka jest zabawna dość długo, jednak – do czasu. Jedna z zamkowych wież mieści rzeczywiście przerażające tematy w ramach lokalnego muzeum tortur.

Miała to być w zasadzie główna atrakcja odwiedzin zamku, ale po zebraniu materiału z odwiedzin muzeum schowałam te pliki filmowe głęboko w czeluściach dysku i być może kiedyś je opracuję i udostępnię.

W czasach gdy ludzie nie mieli internetu, ich pomysłowość tworzyła nie tylko fantastyczne legendy o dziwacznych potworach i sposoby na łatwe pozyskanie piwnej klienteli.

Muzeum nie jest duże, ale zmieściło kilka podstawowych eksponatów w wąskiej wieży wraz z informacjami o poszczególnych atrakcjach.  Do muzeum prowadzą mroczne schody pośród ścian z wyobrażeniami średniowiecznych malunków, a sam szczyt wieży zdobi znamienite oko w trójkącie.

„Mamo, zobacz, iluminati” – Nadia przejęta spotkaniem z tajemniczą legendą spiskowych teorii nie pozwalała mi na dalszą kontynuację zbierania materiałów…

tak jak obiecałam – kiedyś je udostępnię, może…

Opiekun małej lokalnej menażerii ptasiej, Orłow pomógł każdemu z nas zapoznać się indywidulanie z osobą Shoguna, siedmioletniego orła stepowego – pupila nesselbeckiego zamczyska.

Shogun – orzeł stepowy w Orłowce czyli Nesselbeck

Dla lepszej pamięci wspomnę również dla zainteresowanych tą znajomością, że zapamiętać i znaleźć obiekt nietrudno, gdyż wieś Nesselbeck po rosyjsku nazywa się Orłowka. W sprawie ptaków pytajcie na zamku o gospodina Orłowa.

Urodziny na Zamku Krzyżackim

Urodziny na Zamku Krzyżackim

Pojedynek rycerski Nesselbeck

Ze szpadą: spotkanie środowisk

Panowie dżentelmeni

Gladiatorzy w Nesselbeck

Artykuły powiązane